Długo mnie właśnie zastanawiało jak to jest, że jakie firmy mogą stracić na opcjach. Widziałem nagłówki, ale nie wgłębiałem się w tekst – teraz rozumiem i zachodzę w głowę jak można być na tyle głupim, żeby jednocześnie kupić i sprzedać opcje…
Waldemara Pawlaka nawet nie warto cytować gdyż jego wypowiedzi w sprawie gospodarki czy energetyki rzadko kiedy wykraczają poza poziom szkoły podstawowej.
Chciwość i jeszcze raz chciwość to gubi firmy jak już poczytali o opcjach to pewnie wielu dyrektorów finansowych wpadło na pomysł że skoro euro od 2 lat leci w dół to będzie to żyła złota. A tu taka niespodzianka 🙂
Największy problem jest jednak w tym że ci ludzie którzy ryzykowali pieniądze tych firm powinni odwiedzić prokuratora a nie ministerstwo. Należy ich piętnować a nie litować się nad czyjąś głupotą jak miłościwie panujący Waldemar P.
a zeby to oni jedyni.
Managerowie pension funds w USA wcale nie lepsi. Nikt ich do wiezienia nie posle, na takiej samej zasadzie, na jakiej do wiezienia nie ida ci, ktorzy sprzedawali niedoinformowanym klientom interest only mortgages.
Riot.
W zasadzie prawidłowym zabezpieczeniem było by kupno opcji put. Gdyż wtedy ryzykuje się tylko ceną za opcje, jaką się zapłaciło.
Sprzedaż opcji call zabezpiecza w bardzo małym stopniu.. jedynie tą ceną jaką uzyskałes za opcje stanowi Twoje zabezpieczenie, dlatego stosunkowo dużo nie mozesz ich kupić ponieważ musisz uważac, żeby w przypadku ruchu odwrotnego nie tracić wiecej na opcjach niż zyskujesz na należnościach handlowych.
Dlatego prawidłowym zabezpieczenim jest long put.
no ale za long put płacisz, a przy short call dostajesz pieniądze od razu.. jakie to złudne nie?
Wartościowe podsumowanie. Dodam 3 wnioski do zapamiętania:
1. Kupowanie opcji, w obie strony, jest bezpieczne (w sensie limitowanego ryzyka) i ma w zasadzie charakter polisy ubezpieczeniowej. Ale polisa kosztuje money.
2. To sprzedawanie opcji jest właściwą (= dla większości NIEWŁAŚCIWĄ, IMO) spekulacją w której czai się ryzyko poważnych strat. Ale na początku nie tylko że nic nie kosztuje ale to nam płacą.
3. Opcje (jak i kontrakty terminowe) polegają nie tylko na zakładzie o trend ale również na jednoczesnym zakładzie o czas. Obie te rzeczy muszą zostać trafnie odgadnięte, na co szansa jest odpowiednio mniejsza niż na odgadnięcie jednej z nich.
zasadniczo można zbudować zerokosztowo zabezpieczenie, że efektywny kurs transakcji będzie w określonym przedziale. I mogą to zrobić zarówno importerzy jak i eksporterzy. Oczywiście to pasmo nie będzie jakeś super korzystne w odniesieniu do kursu z dnia tworzenia zabezpieczenia ale doskonale zabezpiecza transakcjie i jak pisałem nie będzie nic kosztować. Ale do tego trzeba mieć wiedzę… gdzieś tak na poziomie 2 dniowego kursu o opcjach. Ale czego wymagać od „naszych” wspamniałych dyrektorów finansowych z nadania 😦
@Adam Duda, Cynik
Long Strandle ( lub stragle) są na pewno bezpieczniejszą strategią niż ich krótkie odpowiedniki, szczególnie zaś przy niskiej zmienności implikowanej. Ale to nie jest strategia dla kogoś, kto ma np. koszty w jednej walucie, a przychody w drugiej. Jeżeli umie do tego prawidłowo oszacować różnicę tych pozycji w czasie, to zabezpieczenie (nie spekulacja) będzie dla niego łatwe. Bez zabezpieczenia kurs walutowy decyduje o ostatecznym wyniku. Zabezpieczając się w jedną stronę (tutaj long put) przy niekorzystnej zmianie kursu będzie na ZERO (minus koszty puta), natomiast przy zmianie korzystnej wciąż będzie zarabiał – minus te same koszty.
Wymyślono dlatego tzw. korytarze (long put+short call) w skali 1:1 w obrębie którego koszt jest minimalny lub zero,
a poza nim ZAWSZE ZERO. Dlaczego jednak z tak bezpiecznych narzędzi zrobiono spekulacyjne monstrum pisze dość czytelnie na swoim blogu Jacek Maliszewski
Jan 24
Jasne. tylko nie wchodziłbym w takie szczegóły.. raczej dobrze by było żeby zrozumieć to co jest w poście. Przeciętny czytacz gazet kompletnie nie rozumie co piszą dziennikarze. Czyta że Eksporterzy padli ofiarą spekulantów i takie wyciąga wnioski z artykułu. Tymczasem rzeczywistość jest kompletnie inna… to eksporterzy się zabawili w spekulantów, część nawet nie była tego świadoma, ale umowę podpisała.
A tak na marginesie to chyba każdy zdjaje sobie sprawę, że jeżeli jest nie zamkniętych 0,5 mld Eur (choć dzis słyszałem cyfre 5 mld.) opcji short call to kładzie to ogromną presje na wzrost Euro względem PLN. pytanie czy jest to w cenach czy nie.. ale takich rzeczy nigdy nie wiadomo :):)
„Jak dzieci. Czyli tracą na tym, co nie było zabezpieczaniem a czystym hazardem. I jak hazardziści powinni być traktowani. Bankrutować i uczyć się podstaw strategii opcyjnych. I wbić sobie do głowy, że inwestuje się w to, co się rozumie.”
genialne !!
zeby bylo smieszniej to tak samo bylo w 2000 – 02 roku, przyklad 1 lepszy stocznie..usdpln = 4,000 – nie zabezpieczamy sie , bo to hazard, bo ktos wczesniej stracil…co wiemy bylo potem ze stoczniami i ich kontraktami dobrze wiemy
pewnie teraz wszystko zostanie wrzucone do worka – spekulacje, ze nie warto, ze to bezsensu..
Jeszcze jedno wtrącenie, mam wrażenie że często uciekające z pola uwagi. Opcje mają w ogólności niepomijalny KOSZT. Pomijalny koszt mają opcje na rzeczy generalnie mało prawdopodobne. W miarę jak prawdopodobieństwo się zwiększa cena opcji jako zabezpieczenia może pójść „bananas” i jako zabezpieczenie może stać się całkowicie bezsensowna.
bo cena opcji uzależniona jest od zmienności. większa zmienność większy koszt. tylko ze eksporteży zamiast się zabezpieczyć to zaspekulowali – wtedy kiedy zmienność a więc cena opcji była mała.
teraz zabezpieczenie jest droższe. czyli longi drogie ale za shorta otrzymuje więcej kasy 🙂
hah,
miażdżące podsumowanie 😉
Długo mnie właśnie zastanawiało jak to jest, że jakie firmy mogą stracić na opcjach. Widziałem nagłówki, ale nie wgłębiałem się w tekst – teraz rozumiem i zachodzę w głowę jak można być na tyle głupim, żeby jednocześnie kupić i sprzedać opcje…
Waldemara Pawlaka nawet nie warto cytować gdyż jego wypowiedzi w sprawie gospodarki czy energetyki rzadko kiedy wykraczają poza poziom szkoły podstawowej.
Chciwość i jeszcze raz chciwość to gubi firmy jak już poczytali o opcjach to pewnie wielu dyrektorów finansowych wpadło na pomysł że skoro euro od 2 lat leci w dół to będzie to żyła złota. A tu taka niespodzianka 🙂
Największy problem jest jednak w tym że ci ludzie którzy ryzykowali pieniądze tych firm powinni odwiedzić prokuratora a nie ministerstwo. Należy ich piętnować a nie litować się nad czyjąś głupotą jak miłościwie panujący Waldemar P.
[…] Original post by Adam Duda […]
a zeby to oni jedyni.
Managerowie pension funds w USA wcale nie lepsi. Nikt ich do wiezienia nie posle, na takiej samej zasadzie, na jakiej do wiezienia nie ida ci, ktorzy sprzedawali niedoinformowanym klientom interest only mortgages.
Riot.
W zasadzie prawidłowym zabezpieczeniem było by kupno opcji put. Gdyż wtedy ryzykuje się tylko ceną za opcje, jaką się zapłaciło.
Sprzedaż opcji call zabezpiecza w bardzo małym stopniu.. jedynie tą ceną jaką uzyskałes za opcje stanowi Twoje zabezpieczenie, dlatego stosunkowo dużo nie mozesz ich kupić ponieważ musisz uważac, żeby w przypadku ruchu odwrotnego nie tracić wiecej na opcjach niż zyskujesz na należnościach handlowych.
Dlatego prawidłowym zabezpieczenim jest long put.
no ale za long put płacisz, a przy short call dostajesz pieniądze od razu.. jakie to złudne nie?
Wartościowe podsumowanie. Dodam 3 wnioski do zapamiętania:
1. Kupowanie opcji, w obie strony, jest bezpieczne (w sensie limitowanego ryzyka) i ma w zasadzie charakter polisy ubezpieczeniowej. Ale polisa kosztuje money.
2. To sprzedawanie opcji jest właściwą (= dla większości NIEWŁAŚCIWĄ, IMO) spekulacją w której czai się ryzyko poważnych strat. Ale na początku nie tylko że nic nie kosztuje ale to nam płacą.
3. Opcje (jak i kontrakty terminowe) polegają nie tylko na zakładzie o trend ale również na jednoczesnym zakładzie o czas. Obie te rzeczy muszą zostać trafnie odgadnięte, na co szansa jest odpowiednio mniejsza niż na odgadnięcie jednej z nich.
pozdr.
zasadniczo można zbudować zerokosztowo zabezpieczenie, że efektywny kurs transakcji będzie w określonym przedziale. I mogą to zrobić zarówno importerzy jak i eksporterzy. Oczywiście to pasmo nie będzie jakeś super korzystne w odniesieniu do kursu z dnia tworzenia zabezpieczenia ale doskonale zabezpiecza transakcjie i jak pisałem nie będzie nic kosztować. Ale do tego trzeba mieć wiedzę… gdzieś tak na poziomie 2 dniowego kursu o opcjach. Ale czego wymagać od „naszych” wspamniałych dyrektorów finansowych z nadania 😦
@Adam Duda, Cynik
Long Strandle ( lub stragle) są na pewno bezpieczniejszą strategią niż ich krótkie odpowiedniki, szczególnie zaś przy niskiej zmienności implikowanej. Ale to nie jest strategia dla kogoś, kto ma np. koszty w jednej walucie, a przychody w drugiej. Jeżeli umie do tego prawidłowo oszacować różnicę tych pozycji w czasie, to zabezpieczenie (nie spekulacja) będzie dla niego łatwe. Bez zabezpieczenia kurs walutowy decyduje o ostatecznym wyniku. Zabezpieczając się w jedną stronę (tutaj long put) przy niekorzystnej zmianie kursu będzie na ZERO (minus koszty puta), natomiast przy zmianie korzystnej wciąż będzie zarabiał – minus te same koszty.
Wymyślono dlatego tzw. korytarze (long put+short call) w skali 1:1 w obrębie którego koszt jest minimalny lub zero,
a poza nim ZAWSZE ZERO. Dlaczego jednak z tak bezpiecznych narzędzi zrobiono spekulacyjne monstrum pisze dość czytelnie na swoim blogu Jacek Maliszewski
Jan 24
Jasne. tylko nie wchodziłbym w takie szczegóły.. raczej dobrze by było żeby zrozumieć to co jest w poście. Przeciętny czytacz gazet kompletnie nie rozumie co piszą dziennikarze. Czyta że Eksporterzy padli ofiarą spekulantów i takie wyciąga wnioski z artykułu. Tymczasem rzeczywistość jest kompletnie inna… to eksporterzy się zabawili w spekulantów, część nawet nie była tego świadoma, ale umowę podpisała.
stelaże oczywiście to kombinacje tych podstawowych opcji. jak ktoś się chce dokształcić to ksiązke mogę polecić
Johna Hull’a
http://www.wig-press.com.pl/index.php?page_id=6&detailed=1&search=1&article_id=37
po tym wprowadzeniu można już o strandlach czytac 😉
A tak na marginesie to chyba każdy zdjaje sobie sprawę, że jeżeli jest nie zamkniętych 0,5 mld Eur (choć dzis słyszałem cyfre 5 mld.) opcji short call to kładzie to ogromną presje na wzrost Euro względem PLN. pytanie czy jest to w cenach czy nie.. ale takich rzeczy nigdy nie wiadomo :):)
„Jak dzieci. Czyli tracą na tym, co nie było zabezpieczaniem a czystym hazardem. I jak hazardziści powinni być traktowani. Bankrutować i uczyć się podstaw strategii opcyjnych. I wbić sobie do głowy, że inwestuje się w to, co się rozumie.”
genialne !!
zeby bylo smieszniej to tak samo bylo w 2000 – 02 roku, przyklad 1 lepszy stocznie..usdpln = 4,000 – nie zabezpieczamy sie , bo to hazard, bo ktos wczesniej stracil…co wiemy bylo potem ze stoczniami i ich kontraktami dobrze wiemy
pewnie teraz wszystko zostanie wrzucone do worka – spekulacje, ze nie warto, ze to bezsensu..
Jeszcze jedno wtrącenie, mam wrażenie że często uciekające z pola uwagi. Opcje mają w ogólności niepomijalny KOSZT. Pomijalny koszt mają opcje na rzeczy generalnie mało prawdopodobne. W miarę jak prawdopodobieństwo się zwiększa cena opcji jako zabezpieczenia może pójść „bananas” i jako zabezpieczenie może stać się całkowicie bezsensowna.
Re strangle: -> 2 opcje -> 2 koszty
bo cena opcji uzależniona jest od zmienności. większa zmienność większy koszt. tylko ze eksporteży zamiast się zabezpieczyć to zaspekulowali – wtedy kiedy zmienność a więc cena opcji była mała.
teraz zabezpieczenie jest droższe. czyli longi drogie ale za shorta otrzymuje więcej kasy 🙂
dziękujemy za udostępnienie..