Dwa artykuły… Jeden z maja tego roku
Rząd w Dżakarcie rozważa wyjście z naftowego kartelu, bo musi kupować za granicą drogą ropę.
Poziom wydobycia ropy naftowej ze się złóż w Indonezji systematycznie się zmniejsza. Jeszcze w połowie lat 90 wynosiło ono 1,5 mln baryłek dziennie. Dziś spadło poniżej miliona baryłek. W efekcie kraj dołączył do grona importerów ropy, która akurat bije kolejne cenowe rekordy.
Zdaniem niektórych analityków kraje zrzeszone w OPEC są zainteresowane utrzymaniem cen ropy na obecnym poziomie i dlatego nie zamierzają zwiększać wydobycia. Takie podejście jest sprzeczne z interesami Indonezji, która musi importować paliwo.
Jak donosi BBC co roku Indonezja wydaje miliardy dolarów na subsydiowanie paliwa dla obywateli. To ogromny wydatek dla budżetu państwa. Dlatego Dżakarcie zależy na obniżce cen. Teraz, by uniknąć katastrofy finansowej rząd zapowiedział, że zmniejszy wysokość dotacji, co odbije się w postaci podwyżki cen.
W Makassa na wyspie Sulawesi już protestowali przeciw temu niezadowoleni obywatele. Także w przeszłości, gdy rząd podnosił ceny paliw dochodziło do masowych protestów. A następne wybory w Indonezji już w 2009 roku.
Ceny ropy pogrążają prezydenta Indonezji
Poparcie dla Susilo Bambang’a Yudhoyono spadło poniżej 30 procent – pisze The Economist.
Majowe podwyżki cen ropy regulowanych przez indonezyjski rząd odbiły się na popularności prezydenta tego kraju. Wyborcy nie wytrzymali 30-procentowego wzrostu cen i przenieśli swoje sympatie na największą polityczną rywalkę głowy państwa – byłą prezydent Megawati Soekarnoputri.
Ostatnie wyniki sondaży, opublikowane przez firmę badawczą Indo Barometer pokazują, że Soekarnoputri może liczyć na 30,4 procent poparcia, podczas gdy aktualny prezydent tylko na 20,7 proc. głosów.
Z ropą już tak to jest, że jej eksporterzy dopłacają do jej ceny na rodzimym rynku. Kasę na dopłacanie mają oczywiście z eksportu ropy (firmy znacjonalizowane) lub z opodatkowania tegoż eksportu (firmy znacjonalizowane lub prywatne). Zabawa się jednak kończy, gdy z eksportera przechodzą na importera.
(Wszystkie wykresy za EIA)
Indonezja swój szczyt produkcji osiągnęła w 1990 roku, co zresztą zauważa autor artykułu. Dzięki subsydiom do cen paliw, rokroczne wzrosty konsumpcji były na poziomie 7 procent.
Nawet spadek konsumpcji w ostatnich latach, gdzie dominowały wzrosty cen paliw nie odwrócił relacji eksport/import.
Czego jednak nie ma w tych artykułach to pytania…
Dlaczego przy wzrostach cen ropy, Indonezja po prostu nie zwiększy wydobycia ropy?
Pytanie to jest oczywiście retoryczne dla czytelnika tej strony, ale ile by wniosło fermentu, zadane na poczytnym przecież portalu.
Dla pełnego obrazu wrzucam jeszcze produkcje Indonezji:
Prezydent Indonezji zdaje sobie sprawę, że party is over i trzeba w końcu, żeby jego naród płacił cenę rynkową za ropę. Tylko jak to wytłumaczyć ludziom??? Epilog pewnie będzie taki, że jeżeli będzie się trzymał swojej decyzji, to nie wygra następnych wyborów i zastąpi go jakiś populista, który obieca przywrócenie subsydiów. Jest jedno ale… Ów populista nie będzie miał kasy na subsydiowanie cen paliw z eksportu ropy, jak do niedawna, ponieważ eksportu nie będzie. Będzie za to musiał się zadłużać by sfinansować spokój społeczny. A to prosta droga do bankructwa.
Mechanically repair inclined, this would be no big deal as it is probably what you do with other brands anyway. Ignativs Opec
Powoli wszyscy się wykruszą i nie będzie od kogo importować ropy, a cena będzie szła w górę w raz z zapotrzebowaniem.
Dobrze, że my mamy węgla dużo i że starczy on na pewnie 100 albo nawet 200 lat :). Będzie z czego robić energię elektryczną. Natomiast do czasu nim skończy się węgiel będzie trzeba ulepszyć technologie odnawialne.
Choć węgla mamy dużo, to jednak wydobywanie go jest bardzo drogie w Polsce. Raczej powinniśmy importować węgiel np stąd
http://www.eia.doe.gov/cneaf/coal/page/coalnews/coalmar.html
za 30 złotych tona węgla 🙂
rodzimy wegiel zostawił bym na cięższe czasy
Kilka lat temu czytałem artykulik w Der Spiegel na temat zagłębia Ruhry. Autor postawił tezę, aby zachować węgiel na przyszłość w międzyczasie importując tani węgiel (z Afryki i subsydiowany z PL).